Lubisz się spowiadać? 2011-05-08 12:20:57; Lubicie się spowiadać? 2010-03-14 20:44:44; Czy można bezpośrednio do Boga wyznać grzechy niż spowiadać się u księdza? 2018-04-02 14:13:23; Dlaczego trzeba spowiadać się księdzu, a nie można samemu? 2018-12-31 02:29:43; Można przez neta się spowiadać u księdza? 2013-03-05 07:03:11 Nie myślmy, że to tylko piękne porównania. Do momentu, kiedy nie będziemy chcieli zburzyć wewnętrznego muru, który oddziela nasze decyzje od tego, co tak naprawdę pragniemy, będziemy czuli przytłaczającą dezorientację. Wiem, bo sam to przeżywam. Nie wstydzę się mówić jako ksiądz, że spowiedź jest dla mnie trudnym sakramentem. Trzeba spowiadać się z palenia? 2010-05-23 17:36:18; Trzeba się z tego spowiadać? 2011-01-23 14:24:20; Z przeklinania trzeba się spowiadać? 2010-09-18 17:26:10; Z jakich grzechów mam się spowiadać, bo rodzice kazali mi iść do spowiedzi? 2012-04-07 11:51:50; Ile trzeba mieć minimum grzechów na spowiedzi? 2011-04-12 14:20:32 1000 pytań do… księdza. Wielokrotnie spotykamy się z wieloma pytaniami kierowanymi do duchownych. Ale czy wszystkie pytania mamy kierować pod ten adres? O tym, dlaczego w świetle prawa kanonicznego księża i zakonnice, którzy odeszli z kapłaństwa lub zakonu, mogą zawrzeć sakramentalny związek Prosty poradnik dla każdego. 1. Wdzięczność. Podziękuj Bogu za to, że Jego łaska działa i masz pomysł i pragnienie, by iść do spowiedzi. Proś Ducha Świętego, by pomógł Ci się do niej przygotować. Podziękuj za kapłanów i proś w intencji księdza, który będzie Cię spowiadał. 2. Żal za grzechy. W atmosferze modlitwy i . Grzechy, za które nie dostaniesz rozgrzeszenia Katolicy powinni spowiadać się przynajmniej raz w roku. Okres Wielkanocy to czas, gdy wiele osób przystępuje do spowiedzi, niektórzy po bardzo długiej przerwie. Spowiedź wielkanocna 2022 to okazja do zrobienia rachunku sumienia, wyznania swoich grzechów oraz postanowienia poprawy. Trzeba pamiętać, że podczas spowiedzi należy wyznać wszystkie popełnione grzechy, nawet te, za które można nie dostać rozgrzeszenia. wielu katolików bardzo się tego obawia. Zastanawiają się, czy tylko za grzechy ciężkie można nie dostać rozgrzeszenia. Kiedy na zakończenie spowiedzi ksiądz może "nie odpukać" w konfesjonał? Zebraliśmy listę najcięższych grzechów, za które można nie dostać rozgrzeszenia od księdza podczas spowiedzi wielkanocnej 2022. Lista grzechów, za które nie dostaniesz rozgrzeszenia znajduje się w naszej galerii - KLIKNIJ W ZDJĘCIE PONIŻEJ Grzechy ciężkie i lekkie - z czego trzeba się spowiadać? Czym się różnią grzechy ciężkie od grzechów lekkich? Grzechy ciężkie, nazywane także śmiertelnymi, to grzechy bardzo poważne, popełniane świadomie i celowo. Można je odpuścić jedynie podczas spowiedzi. Mylnie uważa się, że grzechy ciężkie to te, za które nie otrzymamy rozgrzeszenia i dlatego nazywa się je śmiertelnymi. Grzechy ciężkie zabijają miłość, są przeciwne miłości Boga i bliźniego. Ksiądz może je rozgrzeszyć podczas spowiedzi, jeśli grzesznik wyraża mocne postanowienie poprawy i żal za grzechy. Z kolei grzechy lekkie to tak zwane grzechy powszednie, mniejszej wagi. W przeciwieństwie do grzechów ciężkich, mogą rozstać odpuszczone podczas spowiedzi powszechnej. Sonda Czy przystąpiliście/przystąpicie do spowiedzi wielkanocnej 2022? Tak Nie Nigdy nie chodzę do spowiedzi, to zbyt krępujące Beszamel: jak ozdobić mazurki wielkanocne? Czy podszywanie się pod księdza jest grzechem? Autor Wiadomość Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 13:50Posty: 101 Czy podszywanie się pod księdza jest grzechem? Mam pewien dość dziwny problem. Jestem szczęśliwym posiadaczem marynarki, która swym krojem przypomina sutannę(szczególnie kiedy założę białą koszulę). Wiele osób popełnia błąd i bierze mnie za księdza, kiedy ją zakładam(taka sytuacja miała miejsce między innymi na mojej studniówce). Jestem ateistą, więc nie przeszkadza mi to, jednak jestem ciekaw jak Wy się na to zapatrujecie. N cze 15, 2008 15:54 hitman Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47Posty: 866 Przypadkowe, takie ja tu, to nie, ale celowe tak. Jeśli celowo wprowadzasz ludzi w błąd to tak. Np. jeśli założysz stułę i siądziesz w konfesjonale i ktoś się u Ciebie "wyspowiada" to od razu masz ekskomunikę (jeśli Cię ktoś przyłapie). Pamiętaj - ksiądz to nie ten, kto wygląda jak ksiądz. Nie sutanna i koloratka czyni księdzem. Ksiądz to ten, kto wziął władzę i nią posługuje. Jeśli udajesz, że masz władzę (np. odpuszczania grzechów czy sprawowania innych sakramentów) to wtedy jest to grzech. N cze 15, 2008 18:07 Anonim (konto usunięte) Re: Czy podszywanie się pod księdza jest grzechem? Taki wygląd jest w modzie. Podobnie był jak ksiądz ubrany był np. główny bohater matrixa, lub filmu equilibrium. N cze 15, 2008 20:49 ToMu Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49Posty: 10063Lokalizacja: Trójmiasto Re: Czy podszywanie się pod księdza jest grzechem? Crevan napisał(a):Mam pewien dość dziwny problem. Jestem szczęśliwym posiadaczem marynarki, która swym krojem przypomina sutannę(szczególnie kiedy założę białą koszulę). Wiele osób popełnia błąd i bierze mnie za księdza, kiedy ją zakładam(taka sytuacja miała miejsce między innymi na mojej studniówce). Jestem ateistą, więc nie przeszkadza mi to, jednak jestem ciekaw jak Wy się na to zapatrujecie. Jeśli przyjmiesz - wprowadzając ludzi w błąd - jakiekolwiek ofiary czy pieniądze dane przez ludzi przekonanych, że dają pieniądze na cel związany z Kościołem, a przede wszystkim jeśli będziesz naśladował czynności związane z udzielaniem/sprawowaniem sakramentów - to tak. _________________Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www Pn cze 16, 2008 10:00 nomines Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17Posty: 1233Lokalizacja: Nowy Sącz Zawsze myślałem, że sutanna to sięgająca kostek suknia a nie marynarka... no cóż- każdy może się mylić. "Nie szata zdobi człowieka" - choćbyś nawet założył kitel lekarski to i tak nigdy nie będziesz lekarzem (chyba że masz do tego uprawnienia). Każde wprowadzanie ludzi w błąd jest grzechem. _________________"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."Zenon Ziółkowski zapraszam :) Pn cze 16, 2008 14:43 Anonim (konto usunięte) opat_90 napisał(a):choćbyś nawet założył kitel lekarski to i tak nigdy nie będziesz lekarzem A to nie prawda. Wg religii KK. Gdyby jakiś katolik był umierający, i nie było w pobliżu księdza, a on chciał się wyspowiadać tylko księdzu. To możemy wyrwać z imprezy takiego Crevana (ateistę), który wygląda jak ksiądz. Umierający się wyspowiada, myśląc że to ksiądz. I dzięki temu pójdzie do nieba. Bynajmniej tak mnie uczono na religii. Pn cze 16, 2008 14:54 szumi Moderator Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22Posty: 5619 Aztec napisał(a):A to nie prawda. Wg religii KK. Gdyby jakiś katolik był umierający, i nie było w pobliżu księdza, a on chciał się wyspowiadać tylko księdzu. To możemy wyrwać z imprezy takiego Crevana (ateistę), który wygląda jak ksiądz. Umierający się wyspowiada, myśląc że to ksiądz. I dzięki temu pójdzie do nieba. Bynajmniej tak mnie uczono na religii. No to nie powiedziano Ci wszystkiego. Bo istotnie Ecclesia suplet (Kościół uzupełnia) ale nie wszystko! Przede wszystkim sama osoba niebędąca księdzem powinna wiedzieć że nim nie jest i nie może spowiadać! Ba, nie każdy ksiądz może spowiadać, na to też trzeba mieć odpowiednie pozwolenie (najczęściej terytorialne i nie wszędzie można spowiadać bez zezwolenia ordynariusza miejsca- np. w Rzymie nie można spowiadać innych ludzi jak swoich parafian, więc kapłan który jedzie na pielgrzymkę do Rzymu nie może spowiadać nikogo innego jak tych którzy mu podlegają, czyli swoich pielgrzymów). A osoba która nie ma pozwolenia na spowiadanie, spowiadając zaciąga na siebie ekskomunikę wiążąca mocą samego prawa (czyli nikt nie musi mu udowadniać, że spowiadał, a sama spowiedź wystarcza by w taką ekskomunikę popadł). _________________Η αληθεια ελευθερωσει υμας... Veritas liberabit vos... Prawda was wyzwoli... (J 8, 32b) Pn cze 16, 2008 15:26 Anonim (konto usunięte) Ja dodam jeszcze że podszywanie sie pod kogokolwiek i wprowadzenie kogoś w błąd w celu osiagnięcie korzyści jest tez wykroczeniem. Pn cze 16, 2008 17:15 Anonim (konto usunięte) szumi napisał(a):więc kapłan który jedzie na pielgrzymkę do Rzymu nie może spowiadać nikogo innego jak tych którzy mu podlegają, czyli swoich pielgrzymów No właśnie... Dlaczego tak jest. ? Czyżby chodziło o to, że różne są poziomy rygoru wśród księży, i np w jednym regionie ksiądz może porządnie "opierniczyć" parafianina przy spowiedzi. A gdyby pojechał w inny obszar kraju, to ktoś wyśmieje się takiemu spowiednikowi w twarz ? Czyżby kościół się tak zabezpieczał ? Słyszałem od kilku osób, które poszły do spowiedzi w Częstochowej, że więcej już tam nie pójdą. Matka poszła z córką. I ksiądz tak się wydarł na matkę, że córka ze strachu wycofała się z kolejki. Jakiż inny powód nie pozwala spowiednikowi spowiadać gdzie indziej bez zezwolenia ? Czyżby w innych krajach ludzie mieli inne grzechy ? Czy obowiazuje ich inny kodeks ? Pn cze 16, 2008 22:00 ToMu Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49Posty: 10063Lokalizacja: Trójmiasto Ja kompletnie nie rozumiem drążenia tego tematu. Odpowiedź jest jasna i oczywista; tak, jest grzechem i jest niewłaściwe. What else _________________Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www Wt cze 17, 2008 7:46 Crevan Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 13:50Posty: 101 Cytuj:Ja dodam jeszcze że podszywanie sie pod kogokolwiek i wprowadzenie kogoś w błąd w celu osiagnięcie korzyści jest tez wykroczeniem. To, że taki czyn jest, delikatnie mówiąc, niewłaściwy etycznie wiedziałem. Chciałem jedynie poznać punkt widzenia Kościoła na tą kwestię. Teraz przypomniało mi się, że kiedyś za podszywanie się za inkwizytora, karano śmiercią(i to w dość nieprzyjemny sposób), więc nie chciałbym sobie narobić kłopotów:P:P.... Dziękuje wszystkim za odpowiedź na moje pytanie . Wt cze 17, 2008 15:04 Anonim (konto usunięte) nikt Cie nie zabije za to. Jeśli ktoś Cie wziął za ksiedza to świadomie sie nie podszywałes. Wiesz grzechem jest jesli przebierzesz się w sutanne i pojdziesz do konfesjonału dla jaj. Wt cze 17, 2008 19:47 Crevan Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 13:50Posty: 101 Cytuj:nikt Cie nie zabije za to Wiem, przytoczyłem to jedynie w znaczeniu anegdoty. A jeśli chodzi o główny sens tematu, to nie chcę po prostu nikogo nieświadomie urazić. Czasami nie wiem jak się zachować, kiedy ktoś mówi do mnie na ulicy "niech będzie pochwalony Jezus Chrystus", albo "czy wie ksiądz może, która jest godzina". Nie wiem wówczas, czy po prostu odpowiedzieć, czy zacząć się tłumaczyć. W pierwszym przypadku("niech będzie pochwalony Jezus Chrystus") zwykle po prostu odpowiadam, ponieważ z tego co wiem jest to powitanie, które może być stosowane przez chrześcijan nie tylko w stosunku do księdza. W drugim natomiast uprzejmie tłumacze, iż księdzem nie jestem. Czy postępuje słusznie? Jak sądzicie? Wt cze 17, 2008 23:10 hitman Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47Posty: 866 Crevan napisał(a):Cytuj:nikt Cie nie zabije za toWiem, przytoczyłem to jedynie w znaczeniu jeśli chodzi o główny sens tematu, to nie chcę po prostu nikogo nieświadomie urazić. Czasami nie wiem jak się zachować, kiedy ktoś mówi do mnie na ulicy "niech będzie pochwalony Jezus Chrystus", albo "czy wie ksiądz może, która jest godzina". Nie wiem wówczas, czy po prostu odpowiedzieć, czy zacząć się tłumaczyć. W pierwszym przypadku("niech będzie pochwalony Jezus Chrystus") zwykle po prostu odpowiadam, ponieważ z tego co wiem jest to powitanie, które może być stosowane przez chrześcijan nie tylko w stosunku do księdza. W drugim natomiast uprzejmie tłumacze, iż księdzem nie postępuje słusznie? Jak sądzicie? Jeśli to tylko kwestia tego typu problemów, to nie masz się czego obawiać, bo to nie Ty podszywasz się pod księdza, ale ludzie Cię z nim mylą. Tak więc to nie Twoja czynność, ale ich. To nie oszustwo, ale zwykła pomyłka. Ale gdybyś udawał księdza (czynem) to już jest grzech. Tu jest tylko kwestia podobieństwa ubioru, ale nie czynności. Dopóki nie będzie podobieństwa czynności (celowego) to nie ma grzechu. Ale jak Ci przyjdzie taka głupota do głowy żeby wejść do konfesjonału i spowiadać to już masz grzech. Jednak to, o czym tu mówisz nie jest grzechem. Ja też często chodzę ubrany na czarno, głównie ze względu na to, że większość wyjściowych ubrań mam koloru czarnego i też niektóre osoby mnie mylą z księdzem. Pt cze 20, 2008 22:56 taurus Dołączył(a): So cze 14, 2008 12:54Posty: 189 A czy podawanie się za Boga jest grzechem?? W Ewangeliach jest napisane [nie mam otwartego tekstu więc przepraszam jeśli coś przekręcę] nikogo na ziemi nie nazywajcie Ojcem, bo macie tylko jednego Ojca w niebie, poza tym Jezus oburzył się jak nazwano go dobrym mówiąc że tylko Bóg jest dobry, nie mówiąc już o tym by przypisywał sobie świętość. A na papieża mówią Ojciec Święty, czy to nie nadużycie? So cze 21, 2008 23:31 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 09:23 Ja się spowiadam chodzę do kościoła. Nie znoszę"katoli" i kleru. Jak kto wierzy. ♥Żєℓєк♥ odpowiedział(a) o 10:44 Wiesz... Pan Jezus powiedział do apostołow: Weźmijcie DuchaŚw. którym odpuścicie grzechy. Którym odpuścicie są im odpuszczone, którym zatrzymacie są im zatrzymane. Jak widzisz sam Pan Jezus mówi żeby spowiadać się przez kapłana. Jak nei chcesz iść do dociekliwego to idz do jakiegos innegoz Bogiem + Pewnie że można. Przecież Bog słyszy i napewno cię wysłucha:))xDD Tak, możesz spowiadać się sama przed Bogiem. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Czy można się wyspowiadać Bogu bez księdza? Odpowiedź uzasadnij. Moderatorzy: bramin, szumi Czy można się ZA CZĘSTO spowiadać? Autor Wiadomość Czy można się ZA CZĘSTO spowiadać? Ostatnio coraz częściej się spowiadam, teraz byłam w poniedziałek a dzisiaj znowu. Trochę mi głupio, zwłaszcza że przeważnie trafiam do tego samego księdza. To co on mówi jest jednak dla mnie tak ważne i prawdziwe, że coraz bardziej świadomie kieruję się zawsze do niego. ALe czy on sobie myśli - po co ona przychodzi co trzy dni z tymi samymi grzechami?? Mam dwa podstawowe grzechy, z których jeden na pewno jest lekki, a drugi... nie wiem, nie pytalam księdza, ale czuję, że jest taki "pośredni" ... jednak prawie codziennie chodzę na Mszę i chyba bym się popłakała, gdybym nie mogła przyjąć Komunii, więc spowiadam się... ale co z moim postanowieniem poprawy? czarno to widzę... do tego grzechu "pośredniego" zawsze mnie namówią inne osoby, może nie tyle namówią, co jakoś wpływają na mnie. ALe nie jest to złe towarzystwo, tylko moi przyjaciele... jest mi głupio, że się nie poprawiam, i może nawet grzeszę zuchwale??? nie chciałabym tego, ale nie wiem co robić. I jeszcze drugi taki problem... od tygodnia mam kierownika duchowego, umówiliśmy się na spotkania co sobotę. ALe ja już kilka razy zdążyłam być u spowiedzi u tego księdza, o którym pisałam wyżej. Zaczynam żałować, że nie jego poprosiłam o kierownictwo... wydaje mi się, że to święta osoba, a nie jest to tylko moje wrażenie, lecz innych, którzy go mieli okazję poznać. Czy zostać z kierownikiem, do którego nie jestem przekonana? Cz wrz 20, 2007 18:56 aprylka Dołączył(a): Śr cze 28, 2006 9:41Posty: 1293Lokalizacja: Łódź, Lódzkie Na temat częstej spowiedzi polecam lekturę Materiałów z sympozjum "Kierownictwo duchowe w sakramencie pokuty" - Formacyjne wartości częstej spowiedzi - Ks. Jerzy Misiurek Osobiście uważam, że częsta spowiedź to nic złego, wręcz przeciwnie, świadczy zazwyczaj o wrażliwym, dobrze ukształtowanym sumieniu. Jednak bardzo (!) częsta spowiedź może być oznaką skrupulanctwa, a to nie wróży dobrze w formacji duchowej... Przypomniał mi się też wiersz ks. Jana Twardowskiego: Tylko mali grzesznicy spowiadają się długo w niepokoju gorących warg- potem niebo ich goni spadających gwiazd smugą, jak pożary Joannę d'Arc Ale wielcy grzesznicy na błysk mały przyklękną i wypłaczą się jednym tchem--- potem noc mają cichą i jak dobry łotr świętą--- byłem z nimi, klękałem, wiem _________________Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...Kochamy wciąż za mało i stale za późno...Zajrzyj, zobacz, zapamiętaj ->1) Cz wrz 20, 2007 19:24 Anonim (konto usunięte) Właśnie się zastanawiam czy jestem skrupulantką... chyba nie, po prostu bez przerwy się ładuję w dwa grzechy, które już mi wychodzą czubkiem głowy - dzisiaj to już tak żałowałam, jak chyba jeszcze nigdy. Żeby się poprawić muszę chyba trochę ochłodzić kontakty ze znajomymi... a może wmawiam sobie, może po prostu jestem zbyt słaba... Cz wrz 20, 2007 20:20 angua Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25Posty: 7301 Myślę, że co trzy dni przy braku ciężkich grzechów to zdecydowanie za często. Ja rozumiem, że jesteś w specyficznym okresie, który ma swoje prawa, ale osobiście uważam, że raz na tydzień stanowczo wystarczy. Albo i co dwa lub trzy... Grzechy lekkie gładzi nie tylko spowiedź i myślę, że powinnaś zwrócić na to uwagę Kierownictwa ze spowiedzią nie trzeba łączyć, ale dobrze by to było z kierownikiem ustalić. Oraz nie działać zbyt pochopnie - właśnie dowiadujemy się o trzecim księdzu, którego chciałabyś łączyć z kierownictwem. To jest bardzo ważna sprawa i decyzje podejmuje się nie na hop-siup, ale po gruntownym przemodleniu, którego chyba u Ciebie zabrakło, co? O ciężar grzechu zapytaj po prostu księdza. O to, jak często powinnaś się spowiadać - również. A na skrupuły rzeczywiście uważaj Choć ja bym tutaj raczej stawiała na jakąś formę łakomstwa duchowego - co jest, jak już pisałam, nawet zrozumiałe w tym okresie. Tyle że bez przesady jednak, wszystko powinno mieć jakieś granice... Pozdrawiam _________________Czuwaj i módl się bezustannie,a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego ma piękniejszego zadania,które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,niż M. Delfieux Cz wrz 20, 2007 21:09 Anonim (konto usunięte) Mistrzyni Duchowa oczywiście Ci wszystko wyjaśni, ale ja Ci proponowałbym Nienielko zwrócić uwagę na to, że kiedy ludzie doszukują się w sobie licznych grzechów, zapominają, że oskarżycielem jest Szatan. To on nas oskarża. Kiedy tak doprowadzasz się do stanu, w którym czujesz się niegodna i grzeszna, pomyśl jakiego ducha wówczas słuchasz. Cz wrz 20, 2007 21:27 Anonim (konto usunięte) Czy ja jestem w specyficznym okresie? Co to znaczy? Nie jestem nastolatką... już dawno nie. Obawiam się, że ten grzech, który określam jako "pośredni", jest jednak ciężki... nie ma co się oszukiwać. Tak więc popełniam codziennie grzech lekki i co kilka dni ciężki... Zresztą powiem co mam na myśli, i tak jestem anonimowa Ten grzech ciężki to rozmawianie o seksie... wchodzę na czat i co chwila pytają mnie o seks - odpowiadam raczej niechętnie, najczęściej się wyłączam, ale zdarza się, że podejmuję rozmowę. Jednak gdy rozmawiam z obcą osobą, nie podnieca mnie to. Mam za to dwoje przyjaciół - mężczyznę i kobietę. Mieszkają oni ode mnie daleko, rozmawiamy przez komunikator. No i często rozmowa zbacza na erotyczny tor... przy czym z mężczyzną jest to tak zwany wirtualny seks. STaram się tego nie robić, ale on jest mi tak bliski i od wielu lat, że tęsknię za nim i chciałabym z nim być blisko. Jest dla mnie raczej oczywiste, że wirtualny seks to grzech ciężki... odniosłam juz jedno zwycięstwo - jak zaczęła się taka rozmowa, po prostu się wyłączyłam... kosztowało mnie to wiele nerwów, ale dałam radę. No więc gdy rozmawiam z obcą osobą na czacie i nie czuję podniecenia, ale raczej niesmak, to też grzech ciężki? Powstaje pytanie - po co to w takim razie robię? Nie wiem, chyba z ciekawości, co o tym myślą inni ludzie... Jest mi o tyle źle, że wiem, że gdy z mężczyzną mówię o seksie, on robi coś złego... wiecie co Ja tego nie robię, ale przez to mój grzech nie jest wcale mniejszy... Chętnie poznam Wasze opinie, ale w sobotę opowiem o tym tak jak tu napisalam, kierownikowi. No i wtedy dowiem się już na pewno. Pt wrz 21, 2007 8:12 angua Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25Posty: 7301 To nie o wiek chodzi, a o rozwój wiary i życia duchowego A "specyficzny" nie znaczy "gorszy" i nie miałam na myśli nic pojoratywnego Pośrednich grzechów oczywiście nie ma, więc Twój albo jest lekki, albo ciężki. Z opisu stawiałabym na to drugie. No i jeśli naprawdę popełniasz jeden grzech lekki, to szczerze gratuluję I jeszcze jedno. Myślę, że dobrze jest odróżniać rzeczy, o które warto pytać na forum od tych, które nadają się tylko do konfesjonału... _________________Czuwaj i módl się bezustannie,a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego ma piękniejszego zadania,które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,niż M. Delfieux Pt wrz 21, 2007 8:23 Anonim (konto usunięte) Tak, wiem, będę to odróżniać na przyszłość. Ale dziękuję za odpowiedź Zadaję pytania, bo niedawno się nawróciłam i czuję, że jestem na bardzo niskim stopniu rozwoju duchowego. Co z tego, że popełniam jeden grzech lekki, jeśli nie mogę się z niego wyzwolić? Nie powinnam tak obrażać Boga... Zresztą słyszałam, że ciągle powtarzany grzech to coś bardzo złego. Może dlatego tak rozpaczliwie szukam kierownika, że chciałabym jakoś postąpić na drodze rozwoju duchowego? Nie mogę znieść swojej słabości... Pt wrz 21, 2007 8:49 angua Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25Posty: 7301 Hmm. I myślisz, że jak się z niego wyzwolisz, to już będziesz bezgrzeszna i idealna? _________________Czuwaj i módl się bezustannie,a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego ma piękniejszego zadania,które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,niż M. Delfieux Pt wrz 21, 2007 8:53 Anonim (konto usunięte) No nie, nie myślę tak Mam różne słabości, ale uważam że nałogowe zażywanie tabletek przeciwkaszlowych bez potrzeby jest po prostu oznaką wielkiej, wielkiej słabości... Robię to, bo nie radzę sobie z życiem. Niby wszystko u mnie jest dobrze, nie mam traumatycznych przeżyć, mam świetną pracę... tylko jedno się nie układa - miłość bez wzajemności... i chyba dlatego łykam tabsy. ALe smutna tylko bywam, nie jestem taka cały czas, więc dlaczego bez przerwy to robię? Te tabletki autentycznie poprawiają nastrój, i to szybko i gwałtownie, to 1000 razy lepsze od alkoholu... Chyba bez psychologa się nie obejdzie, choć nie wierzę, że na ranę serca może mi ktoś coś poradzić... Na miłość podobno nie ma lekarstwa... Pt wrz 21, 2007 9:13 Zencognito Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24Posty: 4028 Ninielka napisał(a):Na miłość podobno nie ma lekarstwa... Jest, jest. Jak ktoś chce i wie jak to zrobić, to się odkocha bez większego bólu. No i warunkiem jest opdowiednia dojrzałość, dzięki której nie patrzymy na kwestię miłości jak nastolatki. Jaki czas temu się nawróciłaś? Pt wrz 21, 2007 9:34 Anonim (konto usunięte) Droga Ninelko ja również od niedawna nawrócony i mam czesto problem czy to jest grzech ciezki czy nie? i tez mi sie zdarza isc co 4 dni do spowiedzi ale jak mam grzech ciężki przy lekkich raczej raz na 2 tyg starczy bo nawet nie masz obowiązku wyznawać lekkich ale zaleca się Ja popelniam tylko jeden grzech ciężki a mianowicie łamie 6 przykazanie ale juz jest lepiej bo walcze z tym i widze znaczną poprawe i panowanie nad własnym ciałem i myslami ... natomiast mi ksiądz powiedział że kiedy upadne w tak waznej sprawie jaką jest sexualność to chocbym był wczoraj u spowiedzi biegnij jak najszybciej bo szatan nie śpi i jak upadasz jestes łakomym kąskiem ( nie mówie że Cię opeta ) ja tez nie wyobrażam sobie zeby w niedziele nie isc do komuni czesto tez ide do kosciola w tygodniu. Natomiast też popadłem w pewną skrypulatność bo doszukuje się grzechu tam gdzie go nie ma... Pt wrz 21, 2007 10:06 angua Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25Posty: 7301 Nienielko, nie chodziło mi o żadne tabletki - bo w ogóle nie chodziło mi o nic konkretnego. Ale może zerknij sobie tutaj, dobrze? _________________Czuwaj i módl się bezustannie,a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego ma piękniejszego zadania,które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,niż M. Delfieux Pt wrz 21, 2007 10:09 Anonim (konto usunięte) Zencognito, nawróciłam się 12. sierpnia tego roku. Angua, dziękuję za ten tekścik. To prawda, że z wszystkiego będziemy rozliczeni, ale mam ufność w Miłosierdzie Boże... Patrzę na siebie bardzo krytycznie, ale to nie zmienia faktu, że upadam ciągle w dwóch grzechach, o których już powiedziałam. Myślę, że wyleczenie się z nich to będzie wielki krok naprzód. Pt wrz 21, 2007 10:28 Anonim (konto usunięte) Cytuj:Mam różne słabości, ale uważam że nałogowe zażywanie tabletek przeciwkaszlowych bez potrzeby jest po prostu oznaką wielkiej, wielkiej słabości... Robię to, bo nie radzę sobie z życiem. Zastanawia mnie skład tych tabletek- czy jest tam jakaś substancja, która może poprawiać humor?? Wątpię...Raczej działa to jako placebo...Czemu nie kupisz sobie w aptece jakiś środków na uspokojenie, ziołowych, bez recepty...Nie na każdego działają- ale uspokajacze na receptę dostaje się tylko od lekarza z ważnych powodów...a poza tym po nich kiepsko się funkcjonuje... Co do "znajomych" z netu...Powiedz im, że się nawróciłaś i nie po Chrystus nas Odkupił, byśmy pomagali sobie nawzajem w masturbacji... A potem odinstaluj sobie gadu-gadu... Pt wrz 21, 2007 10:29 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników

czy można spowiadać się bez księdza